Archiwum 15 lutego 2005


lut 15 2005 Bez tytułu
Komentarze: 6

   Kocham Cię, kocham cię, czy tego chcesz, czy nie. Czy ja tego chcę, czy nie. To jest jak choroba. Jak niemoc, która odbiera mi możnosć wolnego wyboru, która topi mnie w otchłani. Zabładziłam w Tobie, nigdy już się nie odnajdę, nie odnajdę siebie takiej, jaka byłam. A jeżeli odpowiesz uczuciem na moja miłosć, zabładzisz również, przepadniesz, pograżysz się w odmęt, nigdy już nie odnajdziesz dawnego siebie... Dlatego dobrze się zastanów, zanim mi odpowiesz.

   To straszna choroba, ta miłosć. Choroba nadziei. Samolubne zaslepienie, czyniace krzywdę wszystkim dookoła. Kocham Cię, w samolubnym zaslepieniu. Nie martwi mnie los innych, których mogę niechcacy wplatać w moja miłosć, skrzywdzić i podeptać. Czy to nie straszne? A jeżeli odpowiesz uczuciem na moje uczucie... Dobrze się zastanów, zanim mi odpowiesz.

   Jestesmy jak Tristan i Izolda... Co z nami będzie? Co się z nami stanie? Czy i nas połaczy ostatecznie dopiero krzak głogu lub dzikiej róży, który wyrosnie z grobowca z berylu, by oplesć gałazkami drugi grobowiec, ten z chalcedonu? Czy warto? Dobrze się zastanów, zanim mi odpowiesz.............

 

(tekst na postawie opowiadania Andrzeja Sapkowskiego)

charlotta : :