charlotta

Nie wiem czy zauwazyliscie ale ostatnio nic nie pisalam... po prostu nie mialam o czym... nic sie nie dzieje ciekawego... ostatnio bylam troche chora i mialam fatalne samopoczucie... niestety jeszcze mi nie przeszlo... ale kilka osob sprawialo ze nie mialam dola ani nic w tym stylu... zle sie czuje ale jutro bedzie gorzej... czemu jutro? no wlasnie jutro jest konkurs z chemii... nie wiem co bedzie ale juz wiem ze nie mam szans... na konkursie z matematyki ostatnio mialam 4 pkt na 32 mozliwe... tragiczne co nie? No ale coz... dostalam 5 z aktywnosci i jakos zyje...

Nie mam nic ciekawego do napisania... no moze to ze zapomnialam swojego hasla na gg i mam nowy numer  4779211 napiszcie jakby cos...

Od dawna juz wiem z kim chce spedzic cale swoje zycie i dalej jestem przy tej opcji... wczorajszy dzien jeszcze bardziej przekonal mnie ze bez tego chlopaka poprostu nie moge zyc... on nie jest moze mi tak bliski jak wielu innych ale czuje ze bez niego nie jestem nic wazna... najbardziej cieszy mnie fakt ze ja mu chyba tez nie jestem obojetna... tak mi sie przynajmniej wydaje... dzisiaj moge z czystym sercem powiedziec ze jestem szczesliwa i mam cel w zyciu ktory musze zrealizowac... mam dla kogo zyc... na koniec tej notki chce przetoczyc fragmety tłumaczenia piosenki Simple Plan pt. "Addicted" jest poprostu piekna

"probuje zapomniec ze
jestem od ciebie uzalezniona
ale pragne tego i potrzebuje tego
jestem od ciebie uzalezniona
to juz koniec
nie moge zapomniec tego co powiedziales
i nigdy nie chce zrobic tego znow"

"jak dlugo bede czekala?
az do konca
nie wiem czemu nadal czekam
nie moge sprawic abys był moj"

Dzisiaj nauczylam sie jednej waznej rzeczy... nie ufac nikomu kto nie jest twoim przyjacielem... Niedawno wplatalam sie w sprawe mojej kumpeli i kumpla... teraz bardzo zaluje ze powiedzialam niektore zdania bo nie wyszlo tak jak to odbieralam... slowa ktore padly z moich ust zostaly wykorzystane przeciwko mnie a ja przeciez chcialam dobrze... czemu nikt mi nigdy nie powie ze to co robie jest dobre... wszyscy mi wytykaja moje bledy a ja nic takiego nie robie!!! jestem niewinna!!! dajcie mi zyc!!!

Ja wiem czego nie wiem a wcale nie czuje sie przez to madrzejsza... moze w tym caly urok tej tezy... Dzisiaj pisalam pierwszy konkurs z polskiego (drugi w poniedzialek) teraz juz wiem ze nie mam w tym konkursie szans... na trzy pytania wogole nie odpowiedzialam a jedno napewno mam zle zaznaczona... ale co tam... czlowiek i tak moze wykozystac tylko 10% swojego mozgu to po co go zasmiecac glupotami:D... Jutro niestety idziemy do szkoly (kto do ch****** wymyslil chodzenie w sobote do szkoly!!! to taki sam grzech jak jedzenie miesa w piatek, ale do szkoly musimy isc a miesa jesc nie musimy jesli nie chcemy!!!) dobra koncze o szkole moze wymysle cos ciekawszego... (bedzie ciezko)...

No wiec tak... co chwila sie mnie pytacie jak tam Marcin i wogole... napisze wam to teraz i dejcie mi juz z tym swiety spokoj... paczcie i czytajcie uwaznie!!! Z MARCINEM UKLADA MI SIE BARDZO DOBRZE I JEST WSZYSTKO GITTTTTT... no lepi? hahaha okej wiedzialam...

Heyka ludzie... mam nadzieje ze jeszcze ktos chce czytac moje notki... zadko ostatnio cos pisze bo nie mam zbytnio czasu a sprawy ktore dzieja sie wokol mnie nie sa warte tego by je tu opisywac... od kilku dni mam poprostu takiego dola ze nawet ciezko mi o tym mowic... nawarstwiaja sie moje problemy a ja sama juz nie wiem co mam z tym robic... niektorzy moi znajomi maja na to dobry sposub... zaczynaja cpac... nie chce sie jednak znizac do tego poziomu... poza problemami osobistymi mam jeszcze duze zaleglosci w szkole... jutro sprawdzian z historii a w piatek z fizyki... chyba oleje ta histe i zaraz zaczne kuc na fizyke ale nie wiem jak bedzie... nie mam jakos nastroju do nauki... chcialam przeprosic tych wszystkich ktorych w jakikolwiek sposub obrazilam w ostatnim czasie ale nie wiem co sie ze mna dzieje... mam jakas faze i wszystko mi nie pasuje... osobami ktore najbardziej przepraszam sa Marcin i Jarek... wybaczcie... dobra mykam juz bo sie niczego nie naucze papapa... kocham was!!!